Ciżemki ;-)


Takie ciżemki mi wyszły :-)
Jak zrobić takie filcowane kapcie opisałam wczoraj - dzisiaj już tylko sesja zdjęciowa .

Po wyschnięciu ozdobiłam kapcie wzorkami - dofilcowałam na sucho, igłami. Takie wymyślone esy-floresy.
Od spodu przyszyłam (ręcznie, zwykłą mocną nitką) grube filcowe wkładki. Takie jakie się używa do butów.

Polecam dla zmarzluchów - są bardzo ciepłe!


Komentarze

  1. Już wczoraj podziwiałam, a dziś stwierdzam, że nie tylko faceta poznać po tym jak kończy ;-)
    Są fantastyczne! A Twoj opis wykonania jest tak dokładny, że ja nie mam żadnych pytań (a to, jak dla mnie, nietypowe ;-) ) zresztą, co tu dużo gadać, mistrza poznać w kazdym aspekcie :-)
    Te kapciochy mają dla mnie tez wymiar sentymentalny. Przypomnialaś mi, jak to wiele lat temu, mężowskie welniane skarpety wrzucilam do automatu (nie, żeby celowo ;-) ) i wyciągnęlam takie w sam raz dla siebie. Skurczyły się o pięć rozmiarów. Nosiłam ja właśnie jako obuwie domowe. Ale nie podszylam i dość szybko przedeptałam niestety. No cóż, byly to czasy przednetowe, a ja sama nie wpadłam na to, żeby wkładką wzmocnić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam.Bardzo przyjemne wyszły ciżemki,na pewno bardzo ciepłe.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Wpisałam komentarz pod apelem o kontakt w sprawie Krosna . Jeszcze raz chciałam Panią bardzo przeprosić , ale akurat 09.02 lutego musiałam wyjechać do moich rodziców z powodu nagłej operacji mojego taty i wróciłam dopiero wczoraj , a niestety nie miałam tam dostępu do internetu . Moja strata , ale cieszę się ,że krosno trafiło do innej zainteresowanej osoby . Jeszcze raz przepraszam i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarz będzie widoczny na stronie gdy go przeczytam :-) (włączone moderowanie komentarzy)

Popularne posty