Kapcie filcowane
Mam dla was pomysł na szybki prezent - wełniane, filcowane kapcie :-)
Moje zrobiłam z tego co akurat miałam w domu bo są do własnego użytku - uwielbiam takie kapcie i robię sobie co roku nowe na zimę ;-) Kapitalnie grzeją w nóżki, nawet (a może szczególnie) na gołą stopę.
Kapcie zrobiłam na drutach a potem sfilcowałam w pralce. Robi się szybko - mnie to zajęło jedno popołudnie. + drugi dzień na filcowanie i schnięcie.
Opis wykonania podałam - TUTAJ. Proszę pamiętać że muszą być zrobione ze 100% wełny i absolutnie nie takiej z napisem "superwash"! Te na zdjęciach zrobione są z zielonej Merinos (Inter Fox) i cieniowanej Magic (Alizee) wziętej podwójnie. Dobrze się filcują też wełny Dropsa - na ich stronie są nawet opisane ze zdjęciami i wymiarami próbek - klik.
Proszę się nie wystraszyć jak po wyciągnięciu z pralki rozmiar kapci będzie tak mniej więcej na 5-letnie dziecko... ;-) na szczęście mokry filc jest bardzo plastyczny, trzeba jeszcze mokre kapcie naciągnąć na nogi własne (albo prawidła, jak ktoś ma) i zostawić chwilę. Po zdjęciu i wysuszeniu rozmiar jest OK. Jeśli są za duże bo np. temperatura była za niska - wyprać jeszcze raz.
Mój patent na przedłużenie ich trwałości to podszycie kapci filcową wkładką do butów - taką z gumowymi wypustkami, jak na zdjęciu obok. Dzięki temu pantofle nie ślizgają się i wytrzymują cały sezon zimowy (wypróbowane!) Przyszywam je od spodu zwykłą nitką, na okrętkę.
Jeszcze tylko ozdóbka - i voila! Gotowe :-)
Też sobie zrobię :)
OdpowiedzUsuńHmm ... może to pomysł na prezent dla córki ... ona ciągle na boso biega
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń