Melody Katia.

Efekt 'ombre' podoba mi się od dawna - i znalazłam chyba właśnie idealną włóczkę!
To - jak widać na zdjęciu Melody (Katia) - 90% wełna, 10% poliamid.

Motki 100 gramowe z bardzo długą gradacją koloru,  ja kupiłam nr 206 od czerwonego (koral) do czarnego. I ta gradacja ciągnie się przez cały motek, tylko raz. To co widać na zdjęciu to jest tył swetra zrobiony z dokładnie jednego motka - zostało jakiś metr nitki.

Robię od dołu i chciałam żeby ciemniejsze było na dole swetra - wyciągnęłam więc nitkę ze środka motka.
Włóczka jest lekka, niegryząca i ma strukturę łańcuszkową. Robię na drutach nr 6.
Co jeszcze ważne - wszystkie motki są identyczne - czyli zawsze zaczynają się od czerwonego i kończą czarnym kolorem. Co gwarantuje że przód zrobiony z takiej samej ilości oczek będzie identyczny.

 Włóczka jest wydajna, napisano że na sweter wystarczą 3 motki - tyle też kupiłam. 1 motek na tył, drugi na przód - więc z ostatniego musiałyby wyjść rękawy.
Przypomniałam sobie geometrię - rękaw będzie zakończony prosto i rozszerza się ku górze - a więc to trapez. Te wyliczenia w rogu to przewidywana powierzchnia rękawa - co stanowi mniej niż połowę powierzchni tyłu (wyliczenie na swetrze). Wygląda na to że wystarczy i zostanie jeszcze na stójkę przy dekolcie! 😀 Zobaczymy czy moje matematyczne wyliczenia sprawdzą się w praktyce ;)

Aha! Włóczkę kupiłam w fastryga.pl :-)