Wakacje z drutami... ;-)

Vieste, półwysep Gargano
Każdy urlop - nawet ten najdłuższy kiedyś się niestety kończy... tak więc i ja powróciłam na stare śmieci 😉 Nie powiem że "wszędzie dobrze ale w domu najlepiej" bo podobało mi się tam gdzie ciepło, plaża, piękne krajobrazy i dobre wino! Ale cóż, trza było wrócić :-)
Obiecałam w maju nadmorską sesję swetra La Mare - otóż i ona. W zasadzie to nie nadmorska a nadjeziorna - ale jezioro duże jak morze! ;-) (Garda)
 Nie miałam na razie zbyt dużo okazji do założenia swetra, bo temperatura była wysoka nawet wieczorkiem - ale z pewnością jeszcze nie raz się przyda, skoro powróciłam z ciepłych krajów do kapryśnej w pogodę Polski ;-)
Jeszcze przed wyjazdem zaczęłam drugi taki sam sweter - tylko zamiast szalowego kołnierza będzie miał kaptur. Robótka towarzyszyła mi na urlopie i będzie to wybitnie podróżniczy sweter! Przejechał ze mną już ponad 5500 km... Robiłam dorywczo wieczorkiem, w podróży - gdy przemieszczaliśmy się w kolejne miejsca albo w południe gdy sjesta przyciągnęła mnie  na kwaterę, tak więc trochę mi z nim zejdzie... bo przecież nie po to pojechałam na wakacje żeby siedzieć i dziergać! Został jeszcze do zrobienia kaptur.


Komentarze

  1. Świetny sweter! Też taki chcę! ...Na razie walczę ze sporo krótszym , moim pierwszym na drutach...zobaczymy co z tego będzie

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarz będzie widoczny na stronie gdy go przeczytam :-) (włączone moderowanie komentarzy)

Popularne posty