Skracamy sweter
Robiłam kiedyś sweter - TEN i dostałam go właśnie do skrócenie bo klientka doszła do wniosku że jest za długi. Zgodziłam się zanim uświadomiłam sobie KTÓRY to sweter... ;-)
Robiony był naturalnie od dołu - nie da się więc po prostu podpruć - trzeba wyciągnąć nitkę i zakończyć w drugą stronę, w nowym miejscu. Do tego wzór ażurowy. Do tego moher - który wiadomo jak się pruje...
No ale słowo się rzekło!
Rozprułam częściowo boki swetra. Wybrałam miejsce na wzorze możliwie jak najmniej skomplikowane, przecięłam nitkę i delikatnie wprułam ją rozdzielając robótkę na dwie części starając się nie spruć przy tym reszty swetra - zegarmistrzowska robota! :-)
Powstałe otwarte oczka nabrałam na druty. Nową nitką zrobiłam 3 rzędy wzorem francuskim i zakończyłam. W drugiej części swetra - to samo. Pozostało zszyć boki.
I voila! Udało się!
Uff... miałam trochę stresu że zgubię jakieś oczka i zepsuję ;-)
Na konic jeszcze się pochwalę :-) Jakiś czas temu opowiedziałam trochę o sobie i o dzierganiu portalowi polka50plus.pl - wywiad niedawno ukazał się na stronie. Można poczytać o tu: https://www.polka50plus.pl/historia-pisana-wloczka/
Robiony był naturalnie od dołu - nie da się więc po prostu podpruć - trzeba wyciągnąć nitkę i zakończyć w drugą stronę, w nowym miejscu. Do tego wzór ażurowy. Do tego moher - który wiadomo jak się pruje...
No ale słowo się rzekło!
Rozprułam częściowo boki swetra. Wybrałam miejsce na wzorze możliwie jak najmniej skomplikowane, przecięłam nitkę i delikatnie wprułam ją rozdzielając robótkę na dwie części starając się nie spruć przy tym reszty swetra - zegarmistrzowska robota! :-)
Powstałe otwarte oczka nabrałam na druty. Nową nitką zrobiłam 3 rzędy wzorem francuskim i zakończyłam. W drugiej części swetra - to samo. Pozostało zszyć boki.
I voila! Udało się!
Uff... miałam trochę stresu że zgubię jakieś oczka i zepsuję ;-)
Na konic jeszcze się pochwalę :-) Jakiś czas temu opowiedziałam trochę o sobie i o dzierganiu portalowi polka50plus.pl - wywiad niedawno ukazał się na stronie. Można poczytać o tu: https://www.polka50plus.pl/historia-pisana-wloczka/
Gratulacje. Piękny wywiad
OdpowiedzUsuńKolejnych cudownych projektów.
Przeczytałam wywiad, gratuluję! Cieszę się, że mogłam się czegoś więcej dowiedzieć o dziergającej prawie krajance :-) Prawie, bo ja jestem zza miedzy, tj. z Siemianowic.
OdpowiedzUsuńNo to faktycznie niedaleko! Ja też pozdrawiam 😊
UsuńGratulacje już przeczytałam
OdpowiedzUsuńPrecyzyjna robota.
OdpowiedzUsuńBiegnę czytać wywiad :")
Czytając Pani wywiad przypomniały mi się moje początki z drutami. Bardzo podobne do Pani 🙂 Pierwszy swetr też zrobiłam w szóstej klasie, a potem już poleciało... z małymi przerwami trwa do dzisiaj.
OdpowiedzUsuńFajnie wiedzieć, że mieszkamy niedaleko siebie. Pozdrawiam:)
Tak, a skąd pani jest/jesteś? 😊 Kurcze skoro mam czytelniczki ze śląska to może kiedyś jakieś spotkanie robótkowe zorganizujemy? 😉
UsuńSpotkanie najlepiej w Katowicach 😀 Chyba wszystkim by pasowało🤔
UsuńMieszkam w Pogwizdowiem tj. między Cieszynem a Jastrzębiem.
Mąż pracuje w Bytomiu 😊
Coś się pomyśli po Nowym Roku może! :)
UsuńWywiad przeczytałam. Gratuluję.
OdpowiedzUsuńDziękuję, że dzieli się Pani swoją wiedzą.
Wiele razy korzystałam z opisów.
Pozdrawiam serdecznie.
Nareszcie wiemy coś więcej o Pani! W czasach, gdy w TV leciała "Kobra" siadałyśmy przed telewizorem z drutami w rękach: nasza mama, moje dwie siostry i ja. Szkoda, że nie wpadło nam do głowy zrobić zdjęcie. Pozdrawiam, też dziergam, ale nie na taką skalę. Urszula
OdpowiedzUsuń