Wakacje z drutami... ;-)
Vieste, półwysep Gargano |
Obiecałam w maju nadmorską sesję swetra La Mare - otóż i ona. W zasadzie to nie nadmorska a nadjeziorna - ale jezioro duże jak morze! ;-) (Garda)
Nie miałam na razie zbyt dużo okazji do założenia swetra, bo temperatura była wysoka nawet wieczorkiem - ale z pewnością jeszcze nie raz się przyda, skoro powróciłam z ciepłych krajów do kapryśnej w pogodę Polski ;-)
Jeszcze przed wyjazdem zaczęłam drugi taki sam sweter - tylko zamiast szalowego kołnierza będzie miał kaptur. Robótka towarzyszyła mi na urlopie i będzie to wybitnie podróżniczy sweter! Przejechał ze mną już ponad 5500 km... Robiłam dorywczo wieczorkiem, w podróży - gdy przemieszczaliśmy się w kolejne miejsca albo w południe gdy sjesta przyciągnęła mnie na kwaterę, tak więc trochę mi z nim zejdzie... bo przecież nie po to pojechałam na wakacje żeby siedzieć i dziergać! Został jeszcze do zrobienia kaptur.
Świetny sweter! Też taki chcę! ...Na razie walczę ze sporo krótszym , moim pierwszym na drutach...zobaczymy co z tego będzie
OdpowiedzUsuń