Narzędzia pracy
Kwadratowe druty sobie kupiłam :-) czyli Knit Pro Cubics - drewniane druty o przekroju kwadratowym, z wymienną żyłką. Tak z ciekawości jak się robi na takich.
No więc - w pierwszej chwili dziwnie leży w ręce ale szybko się można przyzwyczaić. Gładkie drewno, włóczka ślizga się bez oporów - oczka wychodzą normalne, okrągłe! ;-) W sumie robi się jak na każdych innych tyle że ładne!
Przy okazji trochę o drutach. Każdy ma swoje przyzwyczajenia i nie każdemu pasuje to samo. Ja wszystko robię na drutach z żyłką, tylko z bardzo grubej włóczki tak na 15 - 20 łatwiej robiło mi się na prostych. Zaczynałam na zwykłych teflonowych Inoxach - a nie! Kiedyś to one nie były takie zwykłe, trzeba je było przywozić z NRD :-) bo w Polsce były tylko aluminiowe brudzące i plastikowe które się łamały co chwilę. Teraz drutów jest do wyboru - do koloru, dla każdego coś miłego i w innej cenie. Na starych teflonowych jeszcze robię, ale powoli dokupuję sobie takie trochę lepsze, a co stać mnie!... ;P Jednak nie wszystko co nowe i droższe jest lepsze.
Tutaj dla porównania różne rodzaje drutów Knit Pro - i z tych wszystkich lubię tylko ostatnie drewniane Symfonie Wood.
Metalowe są dla mnie za ostre, plastikowe - za mało śliskie, źle mi się na nich robi bardzo, Bamboo ze złotymi końcówkami też nie są zbyt gładkie.
Najbardziej lubię w zasadzie druty Addi, tu na zdjęciu porównanie o ile ostrzejsze końcówki mają Knit Pro (co dla mnie akurat nie jest zaletą bo mnie kłują w palce). Addi są optymalne!
Ponieważ zaczęłam jednak używać takich z wymienną żyłką co jest bardzo praktyczne, a Knit Pro są bardziej dostępne w sklepach i chyba tańsze - używam też drewnianych Knit Pro.
Niestety obie firmy maja inny system mocowania żyłki (Addi ma na zatrzask a KP są wkręcane) więc nie można sobie pomieszać.
Są jeszcze oczywiście dostępne inne "mercedesy dziewiarskie" - karbonowe, HiyaHiya itp. ale nie uważam za konieczne wydawanie tylu pieniędzy na druty, które jednak same nie robią... ;-)
Na ostatnim zdjęciu moje zwykłe druty teflonowe, drewniane no-name - ze sztywną żyłką ale i tak lepsze niż plastikowe i bardzo grube (Nr 20) Addi - niestety plastikowe, ale innych w tym rozmiarze nie było.
To oczywiście nie są wszystkie druty które posiadam, jest tego całe pudełko po butach a i tak nigdy nie mogę znaleźć odpowiedniego rozmiaru!
No więc - w pierwszej chwili dziwnie leży w ręce ale szybko się można przyzwyczaić. Gładkie drewno, włóczka ślizga się bez oporów - oczka wychodzą normalne, okrągłe! ;-) W sumie robi się jak na każdych innych tyle że ładne!
Przy okazji trochę o drutach. Każdy ma swoje przyzwyczajenia i nie każdemu pasuje to samo. Ja wszystko robię na drutach z żyłką, tylko z bardzo grubej włóczki tak na 15 - 20 łatwiej robiło mi się na prostych. Zaczynałam na zwykłych teflonowych Inoxach - a nie! Kiedyś to one nie były takie zwykłe, trzeba je było przywozić z NRD :-) bo w Polsce były tylko aluminiowe brudzące i plastikowe które się łamały co chwilę. Teraz drutów jest do wyboru - do koloru, dla każdego coś miłego i w innej cenie. Na starych teflonowych jeszcze robię, ale powoli dokupuję sobie takie trochę lepsze, a co stać mnie!... ;P Jednak nie wszystko co nowe i droższe jest lepsze.
Tutaj dla porównania różne rodzaje drutów Knit Pro - i z tych wszystkich lubię tylko ostatnie drewniane Symfonie Wood.
Metalowe są dla mnie za ostre, plastikowe - za mało śliskie, źle mi się na nich robi bardzo, Bamboo ze złotymi końcówkami też nie są zbyt gładkie.
Najbardziej lubię w zasadzie druty Addi, tu na zdjęciu porównanie o ile ostrzejsze końcówki mają Knit Pro (co dla mnie akurat nie jest zaletą bo mnie kłują w palce). Addi są optymalne!
Ponieważ zaczęłam jednak używać takich z wymienną żyłką co jest bardzo praktyczne, a Knit Pro są bardziej dostępne w sklepach i chyba tańsze - używam też drewnianych Knit Pro.
Niestety obie firmy maja inny system mocowania żyłki (Addi ma na zatrzask a KP są wkręcane) więc nie można sobie pomieszać.
Są jeszcze oczywiście dostępne inne "mercedesy dziewiarskie" - karbonowe, HiyaHiya itp. ale nie uważam za konieczne wydawanie tylu pieniędzy na druty, które jednak same nie robią... ;-)
Na ostatnim zdjęciu moje zwykłe druty teflonowe, drewniane no-name - ze sztywną żyłką ale i tak lepsze niż plastikowe i bardzo grube (Nr 20) Addi - niestety plastikowe, ale innych w tym rozmiarze nie było.
To oczywiście nie są wszystkie druty które posiadam, jest tego całe pudełko po butach a i tak nigdy nie mogę znaleźć odpowiedniego rozmiaru!
Kwadratowe druty to moje najnowsze odkrycie i przemierzam się do skompletowania większego ich zestawu, bo mam tylko dwa rozmiary. Oczka wychodzą mi na nich bardzo równo i nareszcie robię tak ciasno jak na banderolce przewidują producenci włóczek.
OdpowiedzUsuńUżywam podobnie jak ty bardzo wielu rodzajów drutów, ale dziergam niemal wyłącznie na żyłce (zarówno okrągłe tuby, jak i rzeczy do późniejszego zszycia). Kiedyś też popełniłam wpis o drutach, wiec może będziesz mieć ochotę porównać doświadczenia: http://yadis.pl/2450/warsztat-dziewiarki-druty-na-zylce-knitpro-addi-hiya-hiya-porownanie.html
Nie mialam jeszcze w rece tych Cubicsow, ponoc oczka na nich wychodza rowniejsze, ale czy to ptawda?
OdpowiedzUsuńCo do opinii o Knit pro czy hiya-hiya, to te drugie mają przewagę w staranności wykonania. W KP czesto polaczenie zylki z drutem ma nierownosci i czesto haczy oczka, w h-h tego problemu nie ma, a mowie o tych cienszych rozmiarach na stale połączonych z żyłka z H-h. No i ja, w odroznieniu od Ciebie, Zdzisiu, lubię ostre koncowki, ktore w h-h sa naprawde ostre. Mi podoba sie poslizg drutow metalowych, drewniane, ktorymi poczatkowo sie zachlysnelam troche opornie działają.
Nie zauważyłam żeby jakimiś drutami oczka wychodziły równiejsze niż innymi, no chyba że nie są gładkie i oczka nie chcą się przesuwać ewentualnie coś tam haczy. W Cubicsach nic nie haczy i są ładnie śliskie. Jeszcze jedną zaletą drewnianych drutów jest to że są cichutkie, nie stukają jak metalowe co czasami może przeszkadzać. Dziergamy po kryjomu, pod stołem np.... ;-)
UsuńJa tez fanka Addi jestem- drewniane za szybko mi sie lamia, ostrych metalowych z takich samych powodow jak Ty nie lubie- Addi sa idealne. Do tego mam cala szuflade " zwyklakow" ze stala zylka- te uzywam jesli akurat addi o porzadanym rozmiarze sa zajete- co nie czesto sie zdarza, bo staram sie ostatnio tylko jedna robotke na raz robic.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!!
Droga Zdzisiu! Wybacz poufałość, ale jesteś moją najulubieńszą dziewiarko-blogerką, więc się ośmielam.Chce sobie kupić nowe druty i zastanawiałam się nad addi, bo knit pro drewniane ostatnio połamały mi się 2, po jednym z różnych grubości, poza tym jeden od nowości z zestawu, który dostałam w prezencie nie dokręcał się do końca do żyłki i - może ja nie potrafię, albo tak ma być - choćbym nie wiem jak przykręcała, zawsze w trakcie roboty żyłki odkręcały się od drutów i to mnie denerwuje. Dlatego zastanawiam się nad addi, ale nigdy ich nie miałam, więc nie wiem, jak działa ten zatrzask, czy łatwo połączyć/odłączyć druty i czy żyłka jest równie elastyczna ,jak w knit? Pozdrawiam, twoja codzienna czytelnicza-oglądaczka, Luzytania.
OdpowiedzUsuńTak, w Addi żyłka jest tak samo miękka i bardzo wygodnie się na nich robi, ale mam tylko takie z żyłką na stałe więc nie wiem jak się sprawują te z wymiennymi.
Usuńdzięki za przewodnik po drutach,ja tez korzystam z teflonowych,ale posiadam knit pro metalowe i drewniane jestem zadowolona ,addi nei mam bo cena jest wysoka ale kiedyś sobie z ciekawosci sprawie.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKarbonowe Knit Pro są świetne przy dużych naprężeniach, albo ... dzieciach. Mi się połamały komplety i Spectry i Symfonie Wood - w obu przypadkach przy wydatnej pomocy dzieci. Bambusy połamałam osobiście przy zbytnim naciągnięciu włóczki przy robieniu małego obwodu. A karbonowe jak na razie wszystko przeżywają i mają się dobrze. Aczkolwiek są irytująco ostre.
OdpowiedzUsuńPo klasycznych pasmanteryjnych aluminiowych i metalowych, jak na razie korzystam z drewnianych Knit Pro i bardzo je lubię . Fakt czasami niektóre haczą na zetknięciu żyłki z drutem , ale daję radę . Mam 2 pary
OdpowiedzUsuńcieniutkich bambusowych jedne na żyłce a drugie proste kupione chyba po 7 zł i też je bardzo lubię . Szczególnie te na żyłce bo mają fantastycznie miękką żyłkę nawet fajniejszą niż Knit pro . Mam 2 pary addi tych najcieńszych na serwetki ale jeszcze nie robiłam na nich , bo zawsze są jakieś grubsze udziergi .
A co sadzisz o drzútach Lana Grossa? Ja osobiscie bardzo je lubie, nie sa za ostre, a zylka jest bardzo elastyczna.
OdpowiedzUsuńNie wiem - nie miałam w rękach jeszcze.
UsuńCzego to ludzie nie wymyślą :-) jak by nie popatrzeć - kwadratura koła :-) A ja poczułam się jak prawdziwy dinozaur, bo ciągle jeszcze na inoxach śmigam. Choć część parku maszynowego została JUŻ :-P odnowiona. Zakupiłam kilka rozmiarów Lana grossa w naszej pasmanterii na Jainty, jakiś czas temu. Jestem z nich zadowolona. Ale nie mam porównania z np.KP. Moje potrzeby zaspokajają. Nie drutuję jednak ani w ćwierci tak intensywnie jak Ty. Planuję zakup kilku rozmiarów z długą żyłką, żeby nie kombinować przy przymiarkach. 120 cm. sprawi, że będę szczęśliwa :-)
OdpowiedzUsuńDobrze jak mozna poprzebierac.Dodatki do mojego"hobby":-)))) dokupuje mi czasami syn w Rzymie bo tu to nawet 5 drutow nie dlugich to dziwny wymysl a o drutach Prym ze zmiennymi rzylkami nie potrafilam sie dotlumaczyc pani ktora ma sklep z welnami/ czasami nawet zbyt dorze zaopatrzony/ i tylko 40 minut samochodem od domu.Dopiero po 3 latach kupilam rzylke dl 80 cm marki prym bo pan dostawca zaproponowal jej nowosc a moze ktos kupi .Dzieki temu ze zagladam do Pani a takze na inne blogi wiem wiecej na temat drutow, wykorystania wzorow /pani opis wykonania sowek bardzo dobry wykorzystany/ czesto podziwiam podpatruje i staram sie uzyc to widze w moich dziergadlach. Goraco pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA czy zgodzisz się, że na upartego te kwadratowe są jakby o ćwierć rozmiaru mniejsze niż normalne?
OdpowiedzUsuńBo przecież ich obwód jest mniejszy niż gdyby były okrągłe. Moje nie przetrwały próby dzieci. Pozdrawiam serdecznie. A filcowa ażurowa torebeczka cacko!
Na robótce nie zauważyłam żeby były mniejsze, a jak zmierzyłam miarką do drutów to nie mieszczą się w dziurce z odp. rozmiarem - więc chyba to zostało uwzględnione :)
Usuń